Geoblog.pl    agasmialek    Podróże    ALL EXCLUSIVE NEPAL TRIP    MARPHA (2670) – GHASA (2010)
Zwiń mapę
2008
03
lis

MARPHA (2670) – GHASA (2010)

 
Nepal
Nepal, Ghasa
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 6499 km
 
Urok Marphy polega na tym, że nie leży ona przy głównej drodze – jest przycupnięta i wciśnięta w zakole wzgórz. Lokalizacja oraz zwarta zabudowa ochraniają ją przed uciążliwymi skutkami męczącego wiatru. Na skalnych zboczach – świątynia buddyjska. Druga świątynia - w środku miasteczka. Przez środek prowadzi deptak, który jest jakby aortą tego miejsca. Wzdłuż niego, w zwartym ciągu budynków, jeden przy drugim: sklepiki z pamiątkami, hotele i kawiarenki. Bardzo przyjazne miasteczko – dla mnie zdecydowanie najprzytulniejsze po tej stronie przełęczy. Marpha słynie jako zagłębie jabłkowe i morelowe – okoliczne pola obsadzone są sadami, nawadnianymi unikalnym systemem podziemnych kanałów. Owoce stąd eksportowane są po całym Nepalu w postaci pierwotnej lub jako osławiona Marpha Brandy. ;)
Na pół dnia poddaliśmy się atmosferze spokoju tego miejsca, urządzając sobie kilkugodzinny odpoczynek. Przedpołudnie wykorzystaliśmy na zwiedzanie świątyni i rozkoszne targowanie się w sklepach z pamiątkami. „Souvenirs? Come, have a look! Looking doesn’t cost” – i tak nas zachęcano przy każdej wystawie.:) Niepomni tego, że jeszcze kawałek trekkingu przed nami – dociążyliśmy bagaże prezentami dla bliskich.;)
Wczesnym popołudniem z trudem domknęliśmy pełne od łupów plecaki i opuściliśmy to gościnne miejsce.
Jak wcześniej wspomniałam – Marpha jest usytuowana w bocznej dolince, oddalonej nieco od traktu jezdnego. Okazało się to pewnym problemem, gdy próbowaliśmy złapać jeepa. Nie dość, że jeździły sporadycznie, to jak już się pojawiały, to tak dopakowane, że szpilki nie wciśniesz, a co dopiero mówić o czterech osobach z plecakami. Jeepy startują już pełne z Jomosom i marne są szanse, że na tym krótkim odcinku samochód się wyludni. Licząc na szczęśliwy traf moglibyśmy tak czekać nawet do wieczora. Na szczęście transport da się załatwić na zamówienie – najlepiej za pośrednictwem hotelu. Tak też zrobiliśmy. Po zaledwie dwóch dodatkowych godzinach doczekaliśmy się w końcu naszego rydwanu. Surrealistyczny klimat rozdroża, na którym spędziliśmy bezczynnie ostatnie kilka godzin wpłynął mocno na naszą psyche. Do auta wsiedliśmy z objawami niezłej korby – śmiechy, przyśpiewki, głupawka. Chyba zrobiliśmy piorunujące wrażenie na dość spokojnej parze holendrów jadącej z Jomosom.
Pokonanie samochodem tego odcinka okazało się dobrym pomysłem. Szlak trekkingowy idzie cały czas drogą – dość monotonnie, w kurzu i wyschniętym błocie. Widoki też bez rewelacji. Raz tylko zza wzgórz wychynęła w pełnej okazałości Annapurna I – wtedy i my wychynęliśmy z jeepa, żeby popstrykać zdjęcia. Ale generalnie - spokojnie można sobie, w ramach restu, podarować trekking na tym fragmencie.
Już po zmroku docieramy do Ghasy. To mała mieścinka, w porównaniu z innymi – brzydka. Trzy hotele na krzyż oblężone są przez schodzących turystów. Nasz hotel nie robi dobrego wrażenia: warunki na 3+ a w karcie i kuchni pustki. Przez chwilę mamy ochotę zjeść kolację gdzie indziej. Właściciele dają nam ultimatum, że albo jemy u nich albo możemy spakować plecaki i się wyprowadzać. Z jednej strony – zrozumiałe, w końcu największy przychód mieszkańcy mają nie z tanich jak barszcz noclegów, lecz z posiłków właśnie, ale z drugiej strony – tak obcesowe postawienie sprawy na ostrzu noża (kuchennego) było po prostu nieprzyjemne. Nie mamy ochoty na awanturę. Jemy posiłek na miejscu (polecam sałatkę z ziemniaków z cebulką) i uderzamy do spania.

MUZYCZNA POCZTÓWKA z wariackiego oczekiwania na jeepa. ;)
http://olowek86.wrzuta.pl/audio/mVAtSJVV6z/elektryczne_gitary_-_dzieci
'...wszyscy mamy źle w głowach..' :D
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (23)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
agasmialek
foka wędrowniczka
zwiedziła 2.5% świata (5 państw)
Zasoby: 43 wpisy43 12 komentarzy12 616 zdjęć616 4 pliki multimedialne4
 
Moje podróże
10.06.2009 - 14.06.2009
 
 
18.10.2008 - 10.11.2008